sobota, 12 grudnia 2015

Gdzie moja motywacja?

Przyszedł trudny dzień. Po wczorajszej energii, dziś wypadł dołek. Nie ma motywacji do działania, marzę o gorącej kąpieli i łóżku. Co zrobić z tą niechęcią?

Wiem, że muszę wyjść na zewnątrz i zrobić jeszcze kilka zdjęć. A potem napisać jeszcze jakiś tekst... na pewno powinien być mądry i użyteczny, a moja dzisiejsza mądrość i użyteczność leży i kwiczy.

Czuję się jak w więzieniu, a jedyne czego bym chciała (poza kąpielą i łóżkiem), to móc natychmiast znaleźć się w lesie, z daleka od cywilizacji i "normalnego" życia, które wiąże się z ciągłą bieganiną i potwornym stresem, wiecznym "niezdążaniem", zaległościami i irytującymi rozmowami z ludźmi. Ale w lesie znajdę się dopiero jutro. A dzisiejszy dzień jeszcze powinien być produktywny, przecież nie pójdę spać o 17.00!

Co zatem zrobić? Myślę, że po prostu zrobię plan! Tak - PLAN DZIAŁAŃ! Idiotyczne? Może i tak, ale spróbuję. Co więc jest na dziś do zrealizowania? Zrobić kilka zdjęć, napisać jeden tekst, wymyślić kilka haseł, przeczytać artykuł, zrobić ćwiczenia na bolące plecy....  

Pięć zadań do wykonania. To mało! A jak je wykonam, będę z siebie dumna, bo podczas weekendu nie zrobiłabym na pewno zupełnie nic! Nic, jem szybki obiad i zabieram psisko na spacer, po złowienie kilku fotek, mroźny spacer ze zwierzakiem zmotywuje mnie pewnie do dalszego działania :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz